Strona: 1 / 2 → Dobra impreza Jak można zdefiniować matematycznie dobrą imprezę. Jeżeli założymy iż pochodną imprezy jest ilość butelek alkoholu jaką można zakupić za pieniądze uzyskane ze sprzedaży pustych butelek po tej imprezie, to dobrą imprezą nazywamy taką której druga pochodna jest większa od zera. Matematyczne 46 Kto się z kogo śmieje Z humanistów śmieją się inżynierowie, z inżynierów śmieją się fizycy, z fizyków śmieją się matematycy, z matematyków filozofowie, a z tych ostatnich wszyscy się śmieją. Matematyczne 52 4 Żona vs Kochanka Matematyk, lekarz i prawnik rozmawiają, czy lepiej mieć żonę, czy kochankę. Lekarz mówi, że żonę: Żonaci żyją dłużej, zdrowiej się odżywiają i mniej się stresują. Prawnik na to, że kochankę: Rozwód to tylko koszty i trudności... A matematyk stwierdza, że żonę i kochankę. Bo gdy żona myśli, że jest się u kochanki, a kochanka, że jest się u żony, można spokojnie zajmować się matematyką. Matematyczne 59 9-cio wymiarowa przestrzeń Inżynier: - Jak można sobie coś wyobrazić, co występuje w 9-cio wymiarowej przestrzeni ? Matematyk: - To proste! Po prostu najpierw wyobrażam to sobie w N-wymiarowej przestrzeni, a potem patrzę dla N=9. Matematyczne 38 Dlaczego pociąg stuka - Dlaczego jadący pociąg stuka kołami? - ??? - A jaki jest wzór na obwód koła? - 2 * PI * r. - A ile to jest PI? - 3 z hakiem. - No i właśnie ten hak stuka. Matematyczne 58 mnożenie Lubisz matematykę? Jeśli tak, to dodaj mnie do siebie, odejmij nasze ubrania, podziel ze mną łóżko i ... zacznijmy się mnożyć. Matematyczne 84 4 Strona: 1 / 2 →
7 10. Dowcip #3656. Pani zadaje dzieciom zadanie w kategorii: „ Śmieszne dowcipy o nauczycielach ”. Przychodzi Jasiu na lekcję i siada do ławki. Po jakimś czasie pani mówi do niego: - Jasiu weź sobie niższe krzesło, bo widzę, że masz za wysokie i jeszcze się przewrócisz. - Ale proszę Pani, ja już sobie to zagrzałem.
Strona główna Kto, ile, kiedy... W obecnej chwili mamy 55 osób on-line, w tym 0 użytkowników! Konto u nas posiada już 28929 osób, a ostatnio dołączył niejaki endriu519!Ostatni głos oddano dzisiaj o 00: komentarz napisano 2021-07-01. Szukaj dowcipu Dowcipy > Małżeńskie sortuj według: daty | oceny strony: [1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10] [11] [12] [13] [14] [15] [16] [17] [18] [19] [20] [21] [22] [23] [24] [25] [26] [27] [28] [29] [30] [31] [32] [33] [34] [35] [36] [37] [38] [39] [40] , dowcipów: 395 Mąż i żona jadą samochodem przez wieś. Nie odzywają się do siebie, bo są świeżo po kłótni. Naglę żona spostrzegał stadko świni i pyta pogardliwie męża: - Twoja rodzina? - Tak , teściowie! Dowcipy / Małżeńskie2012-08-11 dodał Hybrid | | Głosów: 263 Pokaż dowcip > Facet wraca o 6 nad ranem do domu, po całonocnej libacji alkoholowej. Drzwi otwiera zaspana żona i pyta: - Zakładam, że masz bardzo dobry powód, dla którego pojawiasz się o tej godzinie?! Na co on odpowiada: - Śniadanie, kochanie! Dowcipy / Małżeńskie2011-02-12 dodał Rzepa64 | | Głosów: 269 Pokaż dowcip > Wpada facet do zakładu fryzjerskiego i pyta: Kiedy mógłby pan mnie ostrzyc? Fryzjer rozgląda się po zakładzie, liczy czekających klientów i mówi: - Najwcześniej za dwie godziny. Klient wychodzi. Na drugi dzień ponownie pojawia się ten sam facet. Zagląda do zakładu i pyta: - Kiedy najwcześniej mógłbym się ostrzyc? Fryzjer kalkuluje, przelicza czekających klientów i odpowiada: - Nie wcześniej niż za trzy godziny. Facet znika. Tydzień później sytuacja się powtarza. Zaniepokojony fryzjer prosi kolegę: - Romek, idź za nim i zobacz, co to za jeden i dokąd poszedł? Po 10 minutach wraca Roman śmiejąc się do rozpuku. Fryzjer pyta: - I co, dokąd poszedł? - Do twojej żony! Dowcipy / Małżeńskie2011-02-12 dodał Rzepa64 | | Głosów: 417 Pokaż dowcip > Gdy twoja żona nie chce z tobą rozmawiać jest tylko jedno wyjście: włącz kanał sportowy, na pewno znajdzie powód do rozmowy, aby ci przeszkodzić Dowcipy / Małżeńskie2011-02-12 dodał ~niki | | Głosów: 327 Pokaż dowcip > Czym różni się dyrektor od męża? Mąż nie wie, że ma zastępcę. Dowcipy / Małżeńskie2010-10-31 dodał ~Kruszon | | Głosów: 353 Pokaż dowcip > Czym różni się dyrektor od męża? Mąż nie wie, że ma zastępcę. Dowcipy / Małżeńskie2010-10-31 dodał ~Kruszon | | Głosów: 309 Pokaż dowcip > Dwóch kumpli spotyka się w barze. Bar zamykają, a oni czują się niedopici. Idą więc do jednego z nich. Otwierają im potulne żona i teściowa gospodarza. Gość pyta kolegę: - Jak ty je tak wytresowałeś? - Raz przyszedłem do domu pijany. One na mnie zaczęły krzyczeć. Ja wtedy za nożyczki i strzygę pudla. Drugim razem tak samo. Za trzecim razem biorę nóż i zabijam pudla. - Ale co to ma wspólnego z żoną i teściową? - One są już po drugim strzyżeniu. Dowcipy / Małżeńskie2010-10-11 dodał Hybrid | | Głosów: 308 Pokaż dowcip > Żona mówi do męża: - Jesteś taka pierdoła, że gorszej nie ma na całym świecie. Za co się weźmiesz zawsze wszystko chrzanisz. Jakbyś wziął udział w konkursie na największą pierdołę to zająłbyś drugie miejsce. - Dlaczego drugie? - pyta mąż. - Bo taka jesteś właśnie pierdoła! Dowcipy / Małżeńskie2010-10-11 dodał Hybrid | | Głosów: 300 Pokaż dowcip > Na autostradzie facet jedzie sobie porsche. Nagle widzi w lusterku "koguta". Uśmiechnął się lekko i dał po gazie. Niestety, po chwili stwierdził, że policja cały czas siedzi mu na ogonie. -Widać wreszcie dostali coś porządnego - pomyślał kierowca i stanął na poboczu. Podchodzi znudzony policjant i mówi: -Panie kierowco! Jechał pan przed chwilą 260 kilometrów na godzinę. Zgodnie z przepisami musiałbym zabrać panu prawo jazdy, pisać protokół, skierować sprawę do sądu... A tu koniec służby, w domu czeka na mnie żona, dzieci. Jak mi pan poda przekonujący powód, dlaczego pan przed nami uciekał, to puszczę pana wolno. -Wie pan, panie władzo! W ubiegłym tygodniu moja żona uciekła z policjantem. Myślałem, że gonicie mnie, żeby mi ją zwrócić... Dowcipy / Małżeńskie2010-04-03 dodał ~ | | Głosów: 489 Pokaż dowcip > Przychodzi policjant do domu w nocy. Idzie do sypialni a tam żona siedzi nago. -Kobieto! Czemu nic na siebie nie włożysz?! Jeszcze ktoś cię zobaczy! -Mówiłam ci, że nie mam co na siebie włożyć. W tej chwili mąż idzie do szafy i mówi: -A to co? Jedna sukienka. Druga sukienka. Trzecia sukienka. Cześć Franek. Czwarta... Dowcipy / Małżeńskie2010-04-02 dodał szerzad | | Głosów: 387 Pokaż dowcip > strony: [1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10] [11] [12] [13] [14] [15] [16] [17] [18] [19] [20] [21] [22] [23] [24] [25] [26] [27] [28] [29] [30] [31] [32] [33] [34] [35] [36] [37] [38] [39] [40] , dowcipów: 395
A ty Witku, zrobiłeś zadanie? – Ja proszę pani musiałem ojcu pomagać w polu…. – Siadaj, jedyna! A ty Jasiu zrobiłeś zadanie? – Jakie zadanie, proszę pani, mój brat wyszedł z więzienia, taka balanga była, że szkoda gadać! – Ty mnie tutaj swoim bratem nie strasz! Siadaj, trója.
Pani doktor, mam problem. Czlonek mi nie staje. Doktor ujęła czlonka w dlon i ten się naprezyl. – Przeciez staje! – No tak, ale nie mam wytrysku. Doktorka poruszała troche reka i wytrysk nastąpił. – No i czego Pan jeszcze chce? – Buzi *** Mama bardzo była ciekawa, co jej córka robi z chłopakiem, gdy zamykają się w pokoju. Pewnego razu ciekawość zwyciężyła i mama spróbowała podejrzeć przez dziurkę od klucza. Patrzy, a tam dzieci na środku pokoju klęczą i żarliwie się modlą. Wzruszona mamusia otwiera pokój i złamanym ze wzruszenia głosem: – Ale z was porządne dzieci. A powiedz mi córeczko, o co się tak pięknie modlicie? – O miesiączkę mamusiu… *** Pewnego turystę boli ząb, nie zna angielskiego ale jest w Angli poszedł to dentysty. Następnego dnia zwierza się koledze: -Wiesz byłem u dentysty bolał mnie jeden ząb a on mi wyrwał 2 -A co powiedziałeś -Tu -Tu to po angielsku znaczy 2 no trudno dobrze że nie powiedziałeś ten wyrwał by ci 10 zębów *** Pani pyta się Jasia w szkole: – Ile masz lat? – Nie wiem. – Ile jest gwiazd na niebie? – Nie wiem. – Czym twoja mama zabija muchy w domu? – Nie wiem. – Czym twój dziadek walczył na wojnie? – Nie wiem. Przychodzi Jasiu do domu i pyta się mamy: – Ile mam lat? – 7. – Ile jest gwiazd na niebie? – Nie skończenie wiele. – Czym zabijasz muchy? – Klapką na muchy. – Czym dziadek walczył na wojnie? – Karabinem maszynowym. Na drugi dzień pani pyta się Jasia: – Ile masz lat? – Nieskończenie wiele. – Ile jest gwiazd na niebie? – 7. – Czym twoja mama zabija muchy? – Karabinem maszynowym. – Czym twój dziadek walczył na wojnie? – Klapką na muchy. *** Pewien przewodnik w Górach Skalistych w USA miał bardzo złą sławę. Co zabierał jakąś grupę turystów na wyprawę, zawsze ktoś ginął. Ww końcu zainteresowała się tym policja. W śledztwie wyszło na jaw, że zły przewodnik jest patologicznym mordercą. Sąd orzekł karę śmierci. W dniu wykonania wyroku posadzono go na krześle elektrycznym. Włączono prąd, ale po dziesięciu minutach okazało się, że delikwent wciąż żyje i z tajemniczym uśmiechem stwierdza: – Przecież wszyscy wiedzą, że ja jestem po prostu zły przewodnik… *** Był sobie człowiek dobry, mądry, ale bardzo brzydki. Namówiony przez przyjaciół, poddał się operacji plastycznej. Niestety, kiedy wychodził ze szpitala, wpadł pod ciężarówkę i zginął. Jego dusza powędrowała do nieba. Kiedy stanął przed obliczem Boga, zapytał z żalem: – Dlaczego mi to zrobiłeś, Boże? – Wybacz, synu, ja cię po prostu nie poznałem. *** Kierowca ciężarówki pyta stojącego nad brzegiem rzeki policjanta: – Jak tu można się przedostać na drugą stronę rzeki? Policjant: – Można przejechać przez rzekę, tu jest bardzo płytko. Samochód wjeżdża do rzeki i znika pod wodą. Policjant myśli sobie – Jak to jest, przed chwilą przeszła tędy kaczka i było jej ledwo po pas. *** Sytuacja dzieje się w hotelu. Gość chce zamówić dwie herbaty do pokoju 22. – Tu ti tu rum tu tu. Po czym otrzymuje odpowiedź: – Tra la la la la. *** Lata 70. Pomiędzy ambasadami USA i ZSRR zorganizowano wymianę dwóch tygodniach amerykańska sekretarka pisze depeszę do swoich: – Moi drodzy, tu jest okropnie. Zero automatyzacji, ciągle robię czaj szefowi, a spódnicę to dostałam taką długą, że ledwo chodzę. W tym samym czasie wędruje depesza do Rosji: – Moi drodzy, tu jest okropnie. Wszędzie te komputery, światełka, guziki, nie mam co robić, nudzę się. A spódnicę to mi dali taką krótką, że mi chyba widać jajca i kałacha. *** Dawniej gdy kawaler chciał zdobyć panienkę, musiał do niej przyjść z dobrym krokodylem. Świadczy o tym wypowiedz Klary do Papkina. *** Jan Christian Andersen nie miał rodziców, urodził się u obcych ludzi. *** „….nie wiem, czy pan pamięta, że Anna Karenina poszła do klasztoru, bo nie chciała wyjść za Wołodyjowskiego. a wtedy Kmicic chwycił swój róg bawoli, cętkowany, kręty i powiedział 'ogary poszły w las’. ciemno się zrobiło w piwnicznej izbie, gdy Boryna zataczając się wpadł w objęcia pani Dulskiej, która wzięła go za Zbyszka z Bogdańca (a to był Maciej Chełmicki). Chwyciwszy za głowę Rzeckiego, zrobił taką awanturę o Basię, że pan Tadeusz krzycząc 'quo vadis?’ wpadł do Jeziora Bodeńskiego. na szczęście Jagienka, która była tam za chlebem, zapaliła Latarnika przy pomocy ogniem i mieczem, i odjechała wozem Drzymały, który należał do Faraona. taka była historia żółtej ciżemki.” *** W milenijnego Sylwestra reporter zaczepia gentlemana na ulicy Londynu: – Jaki pan ma plany na nowe tysiąclecie? – Dość skromne, przez jego większość będę nieżywy. *** Któregoś lata zapanowała w kraju wielka susza. Słońce spaliło zboża we wszystkich PGR-ach, tylko w jednym udało się znakomicie. Powołano więc specjalną komisję ministerialną, która na miejscu miała sprawdzić fakty. Przyjeżdżają i widzą dorodne, pełne kłosy. – Dyrektorze, jak rozwiązaliście problem wody? – Wodę dostarczamy rurami. – A gdzie one są? – O, właśnie idą z wiadrami. *** – Coś ciężka ta szafa! A gdzie Jurek, przecież miał nam pomagać wnosić meble? – Jurek jest w szafie, sprawdza wieszaki. *** Przychodzi mały (8 lat) Jaś do szkoły, ma całą opuchniętą i czerwoną twarz, pani się pyta: – Co się stało Jasiu – Ooossss – No co się stało… – Ooooosssssaaaaa – Co osa??? Ugryzła cię??? – Nie, tato łopatą zabił! *** Autentyczny dialog zasłyszany w biurze maklerskim BDK w Lublinie: Klient: Panie, a jakie macie akcje? Makler: Różne. Klient: A jaką mam wybrać, coś by mi pan doradził? Makler: Najlepiej taką, która nie jest zbyt droga i drożeje. Klient: (chwila zastanowienia) Wie pan co? Daj mi pan ze 200 WIG-ów. *** Przy stole rodzinka zjada w ciszy i skupieniu obiadek. Nie rozmawiają ze sobą ze względu na to, żeby nie robić przykrości synkowi który od urodzenia nic nie mówi. W pewnej chwili synek zatrzymuje rękę z widelcem w pół drogi do ust i mówi: – A gdzie kompocik W tym momecie rodzina znieruchomiała z zaskoczenia. Po dłuższej chwili mamusia mówi przez łzy szczęścia: – Synku! Odezwałes się, przecież ty nic nie mówiłes! A synek: – No ale zawsze był kompocik. *** Książę elfów i jego oddział rozłożyli się na polanie na spoczynek. W pewnym momencie zza krzaków dobiegło wołanie: – Hej, wy, elfie pokraki! To ma być wojsko?! I obóz?! Hahaha! To ja, Mocarny Krasnolud z was się śmieję! I nie boję się choć jestem sam! Wyślijcie tu do mnie któregoś z was, jeden na jednego, honornie, a ja go pokonam! Książę skinął palcem i za krzaki pobiegł jeden z wojowników. Przez chwilkę słychać było szamotanie, a później ten sam głos: – Ale zdechlak! Kogoście mi wysłali?! Przyślijcie swojego najlepszego wojownika! Książę drugi raz skinął palcem i najdzielniejszy z elfich wojowników pobiegł za krzaki. Szamotanie. Krótki pisk. I głos: – Ten był najlepszy?! Jesteście gorsi niż myślałem! Dawać tu dziesięciu z was! Wkurzony książę machnął ręką i natychmiast dziesięciu wojowników pobiegło za krzaki. Po chwili pełnej trzasków, szczęku broni, szumu i krzyków jednak znowu rozległ się ten sam głos: – E, trawę tylko żrecie to i takie z was słabizny! z owcami wam się zabawiać, a nie walczyć! Przyjdźcie tu wszyscy! Książę syknął ze złości, zamachał rękami i resztka jego oddziału popędziła za krzaki. Po niedługiej chwili szamotania i wrzasków krzaki rozchyliły się i na polanę potykając się wpadł pokrwawiony elfi wojownik: – Książę p…panie! Zdrada! Osz…osz…oszukali nas! Ich tam jest dwóch! *** Stara babcia idzie do apteki. – Chciała bym sobie jeszcze trochę pofiglować z mężem. Znajdzie się coś? – mówi do sprzedawcy. – Tak, tu ma pani 2 opakowania jedno z czerwonymi tabletkami jest dla pani, a drugie z niebieskimi dla męża. Proszę zażyć po 1 tabletce – mówi sprzedawca. Babcia ucieszona wraca do domu. Myśli sobie, że 1 tabletka może nie wystarczyć więc wzięła całą garść tabletek. Mężowi dała czerwone, a sama wzięła niebieskie. Babcie tak usztywniło, że przez miesiąc nie mogła się ruszyć, a mężowi pootwierały się rany z 2 wojny światowej. *** Do przedziału wagonu sypialnego przez pomyłkę sprzedano bilet mężczyźnie i kobiecie. Lekko zażenowani kładą się spać, mężczyzna na górnej koi. Zanim zasnęli, kobieta widzi spuszczoną na sznureczku kartkę, a tam napisane: – Jeśli chce pani spędzić ze mną tę noc, proszę delikatnie pociągnąć za sznurek. Jeśli nie, proszę pociągnąć 100 razy, z tym że ostatnie 20 bardzo szybko. *** Nauczycielka pyta dzieci: – Jakie warzywo sprawia, że oczy łzawią? – Kalarepa, proszę pani – wyrywa się z odpowiedzią Jasiu. – Nie Jasiu, zapewne miałeś na myśli cebulę. – Nie, proszę pani. Pani chyba nigdy nie oberwała kalarepą po jajach. *** Leci facet w samolocie, zaś obok niego siedzi papuga, strasznie pyskata. W pewnym momencie facet dzwoni po stewardessę. Na pytanie co podać, pasażer mówi: – Poproszę kawę. – A dla mnie, stara cioto, tylko pepsi – wykrzykuje papuga do stewardessy. Stewardessa przyniosła pepsi dla papugi lecz zapomniała o kawie dla pasażera. Więc ponownie poprosił ją o kawę. Papuga w międzyczasie wyżłopała swoją Pepsi i klasycznie dorzuciła stewardessie: – A dla mnie, stara cioto, przynieś następną Pepsi. Sytuacja taka powtórzyła się kilka razy, w końcu facet nie wytrzymał i przyjął taktykę papugi, zadzwonił po stewardessę i wykrzyczał do niej: – Daj mi, stara cioto, kawę! Tego stewardessa nie zdzierżyła – poszła po pilota i razem z nim wypieprzyli faceta z samolotu wraz z papugą. Lecą tak oboje na dół, a papuga mówi: – No, kurwa, jak na kogoś, kto nie umie fruwać, to masz tupet! *** – Twoja siostra jest ruda? – Nie, blond. – To czemu wołają na nią Wiewióra? – Lubi żołędzie…
#kawały #żarty #dowcipy Posłuchaj 28 żartów o Jasiu. Założymy się, że przynajmniej części z tych kawałów nie słyszałeś nigdy wcześniej. Baw się z nami i pęka
Trzydzieści siedem pszczółek zimą nie miało co jeść. I, że tak zażartuję zostało trzydzieści sześć. Trzydzieści sześć pszczółek mieszkało w lesie pod listkiem. I przyleciała wrona, zadziobała wszystkie! Być może w tej piosence optymizmu jest mało. Ale przynajmniej krócej niż się zapowiadało! 5 12. Dowcip #4801
Dowcip #21261. Gość pierze jeansy i mamrocze pod nosem w kategorii: „ Kawały o pierdzeniu ”. Przychodzi dwóch chłopaków do dziewczyny. Drzwi otwiera im jej mama i mówi: - Agi jeszcze nie ma ale wejdźcie, poczęstuje was pierogami i poczekacie na nią. - .-. No dobrze odpowiedzieli. Pojedli i nawet nie wiedzieli kiedy zasnęli!
4 6. Dowcip #17332. Przychodzi baba do lekarza ze śledziem na plecach. w kategorii: „ Śmieszne dowcipy o śledziach ”. Leżą dwa śledzie na talerzu: jeden za słony, drugi firanki. 4 12. Dowcip #8540. Leżą dwa śledzie na talerzu: jeden za słony, drugi firanki. w kategorii: „ Humor o śledziach ”. Morze jest słone, ponieważ
DOWCIPY, ZDROWIE. Kuracjusze i kuracjuszki humor sanatoryjny. Kuracjusze i sanatoria na wesoło, śmieszne historie o sanatoriach. Najlepsze dowcipy o sanatorium Nowa kuracjuszka Lekarz przyjmujący nową kuracjuszkę do sanatorium, komentuje jej wygląd:– Jest pani w niezłej formie! Mam nadzieję, że przetrzyma pani również….
Dowcip #26221. Tata pyta się Kasi w kategorii: Żarty o dziewczynkach, Żarty o córce, Śmieszne kawały o ojcu, Śmieszny humor o okularach. Mąż daje żonie trzysta złotych i mówi: - Kochanie, masz tu kaskę i idź sobie na miasto, bo ja będę oglądał mecze. - Ależ to za dużo, nie potrzebuję aż tyle.
Wiadomości radia Erewań. w kategorii: „ Kawały o Radiu Erewań ”. Pytanie do radia Erewań: - Drogie radio, dlaczego nie cytujecie kawałów politycznych? - Drogi słuchaczu, bo nam jest bardzo dobrze, że jemy biały chleb nad Morzem Czarnym, a nie odwrotnie. 2 18. Dowcip #26953. Pytanie do radia Erewań w kategorii: „ Śmieszny humor
12 12. Dowcip #22133. Ze szkolnego dzienniczka w kategorii: Śmieszny humor o uczniach. - Już sam nie wiem, czy to ja jestem niespełna rozumu czy pan! - Jestem głęboko przekonany, że nie zatrudniłby pan wariata. Dowcip #33939. W biurze, szef krzyczy na pracownika w kategorii: Humor o szefie, Śmieszne żarty o wariatach, Żarty o
Kto zna fajne rymowanki śmieszne o imieniu Marek ? 2011-11-11 22:04:28; TYMEK Tymek niby pełny chwały płata wciąż nowe kawały.
Przewijaj obrazki palcem w lewo. Siedemnastoletnia Kasia mówi do rodziców: – Jestem w ciąży…. Matka rwie włosy z głowy, ojciec łapie za flachę z barku i leje duszkiem w gardło. – Czy ty wiesz chociaż z kim? – Wiem, zaraz do niego zadzwonię…. Po pół godzinie pod dom podjeżdża Lamborghini Diablo, wysiada z niego facet pod
.